Czy któreś z was miało lub ma depresję - nie mylić ze zwykłym dołem? Co powiedzieć osobie u której się to podejrzewa (miewa okresowo stany, kiedy woli spać niż żyć, ma niskie poczucie własnej wartości, poczucie pustki, smutek praktycznie bez powodu), jak sprawić, żeby poczuła się lepiej, kiedy czekolada i sport nie wystarczają?

Wysłać do specjalisty.
Nie miałam depresji. Co najwyżej długie stany młodzieńczo-depresyjne.
Ale wiem, że nasze takie zwykłe próby polepszenia osobie w depresji humoru nic nie dają, a z czasem sami mamy dosyć. Bo ileż można się starać i być ignorowanym.